Kobiecy głos w nauce

Mój pierwszy szef powiedział kiedyś, że powinnam ćwiczyć mówienie niższym tonem, bo to brzmi bardziej profesjonalnie... − opowiada dr Bogna Smug badaczka z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. − Chciałabym, żeby kobiety wiedziały, że mogą osiągnąć sukces w nauce, będąc po prostu sobą: nawet jeśli mają wysoki głos, są z natury łagodne i uprzejme albo mają przerwy w karierze związane z macierzyństwem. Okazją, by uważnie wsłuchać się w głos naukowczyń, jest m.in. 11 lutego, czyli Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce.

O wypowiedzi poprosiliśmy badaczki − ambasadorki i mentorki zaangażowane w finansowany przez Ministra Nauki projekt „Dziewczyny do Nauki!” (DDN), który realizuje Fundacja Edukacyjna Perspektywy. Dlaczego trafiły do nauki, jak się w niej realizują, czy uważają, że istnieje „kobieca twarz nauki”, co sądzą o swoim święcie, czego sobie z tej okazji życzą oraz dlaczego według nich kariera naukowa jest OK?

Dr inż. Weronika Urbańska, Politechnika Wrocławska

Paradoksalnie nigdy nie chciałam pracować na uczelni, nawet do końca też nie wiedziałam, na czym polega taka praca naukowca, raczej widziałam dla siebie miejsce w przemyśle. I dopiero w czasie pisania pracy magisterskiej, która miała charakter badawczy, uświadomiłam sobie, że ścieżka naukowa może być bardzo ciekawa, bo stwarza wiele różnych możliwości, brakuje w niej powtarzalności, a przede wszystkim tu można być trochę na własnych zasadach i samemu wytyczać sobie kierunki. Dodatkowo zaważył fakt, że moją promotorką była kobieta, która odnosiła sukcesy naukowe i stała się dla mnie takim wzorcem, motywowała mnie do wybrania ścieżki badawczej.

Moim zdaniem nie można mówić o kobiecym obliczu nauki, jeśli chodzi o kwestie merytoryczne. Natomiast rzeczywiście kobieca i męska zaczyna być nauka, gdy bierzemy pod uwagę wszystkie uwarunkowania społeczne, czyli sprawy związane z macierzyństwem i funkcjami opiekuńczymi. Dlatego święto kobiet i dziewczyn w nauce jest potrzebne, bo podkreśla, że i kobiety (naukowczynie), i dziewczyny są w nauce. Fascynacja nauką właściwie nie ma płci ani wieku − może się zacząć bardzo wcześnie, nawet w przedszkolu, i choć wtedy jest realizowana na innym niż uczelniany poziomie, to jednak towarzyszy temu ta sama pasja poznawania, szukania odpowiedzi, doświadczania. Dla mnie nazwa tego święta, oprócz tego, że zwraca uwagę na kobiety, to pokazuje też, że świat nauki czeka na młode pokolenia, na to, co one wniosą w naszą wiedzę o świecie istotnego. A druga wartość tego dnia: wskazuje, że nie musimy szukać nie wiadomo jakich autorytetów, bo każda kobieta i dziewczyna w nauce może być dla kogoś autorytetem w określonym zakresie, czy to w swojej dyscyplinie, czy dzięki swoim kompetencjom, osiągnięciom, doświadczeniom.

Moje życzenie? Wszystkim nam brakuje teraz najbardziej tego, co mieści określenie work-life balance. To złapanie równowagi istotne jest szczególnie dla kobiet, bo naszą cechą szczególną jest, że chcemy być we wszystkim najlepsze i spełniać się najpełniej w każdym aspekcie życia, a z drugiej strony zawsze mamy sobie dużo do zarzucenia. Stąd wszystkim kobietom i dziewczynom w nauce życzyłabym, by doceniały swoje kompetencje i miały przestrzeń do zadbania o siebie.

Dr hab. inż. Joanna Żukowska, prof. PG, Politechnika Gdańska

Jestem przekonana o tym, że nauka nie ma płci – nie dzieli się na męską i kobiecą. Jej siłą jest różnorodność, bo to ona właśnie pozwala skuteczniej rozwiązywać problemy. Uważam, że nauka jest dla ludzi i o ludziach. Ma służyć ludzkości, uwzględniając różne perspektywy i każdy powinien mieć w niej równe miejsce i takie same prawa. W moim idealnym świecie nie byłoby potrzeby obchodzenia Święta Kobiet w Nauce. Wolałabym świętować raczej Dzień Człowieka w Nauce. Niestety nie żyjemy w idealnej rzeczywistości.

Dlatego 11 lutego jest ważnym dniem – przypomina nam wszystkim, że kobiety w nauce mają swoje miejsce, odnoszą sukcesy, zdobywają granty, zarządzają jednostkami badawczymi i mają takie same prawa jak mężczyźni. Choćby do równego wynagrodzenia na tych samych, prestiżowych stanowiskach czy do pełnienia funkcji, które w niektórych dziedzinach tradycyjnie przypisywano mężczyznom. Wiemy o tym, że historycznie kobiet w tych miejscach brakowało – nie dlatego, że miały gorsze wykształcenie czy umiejętności, ale dlatego, że system, lata przyzwyczajeń i brak motywacji do zmian skutecznie je wykluczały.

W mojej rodzinie nigdy nie było podziału na zajęcia męskie i kobiece. Może dlatego nikogo nie zdziwiło, że wybrałam studia techniczne i kierunek budownictwo. Odkąd pamiętam, moi rodzice byli niezwykle innowacyjni w poszukiwaniu rozwiązań technicznych ułatwiających codzienne życie w kryzysowych latach 80. i 90., a to sprzyjało kreatywności i nam wszystkim wyszło na dobre.

To właśnie z domu wyniosłam odwagę i wiarę w swoje umiejętności i otwartość na poszukiwanie nowych ścieżek oraz przekonanie o tym, że w ich poszukiwaniu nie ma granic. Podobnie było później na Politechnice Gdańskiej – spotkałam tu mentorów, którzy we mnie wierzyli i dmuchali w skrzydła. Dzięki ludziom, których poznałam na swojej naukowej ścieżce, od 25 lat odkrywam, jak fascynującą i kreatywną pracą jest praca naukowa.

Śmiem twierdzić, że w żadnym innym miejscu nie spotkałabym się z taką różnorodnością wyzwań i zadań jak na uczelni. Jestem pewna, że gdybym wybrała inną ścieżkę kariery zawodowej, musiałabym wielokrotnie zmieniać firmy, by zdobyć podobne bogactwo doświadczeń i kompetencji. Wierzę, że droga naukowa – jeśli jest spójna z zainteresowaniami badacza – może być niewyczerpanym źródłem satysfakcji, radości i ciekawości tego, co przyniesie kolejny dzień.

Nataliia Rameika, doktorantka, Uppsala University
Kariera naukowa jest OK, bo… to realna szansa na zmienianie świata!
Nauka daje możliwość zadawania ważnych i bardzo ciekawych pytań i poszukiwania odpowiedzi.

Sama zostałam naukowczynią, ponieważ lubię to i marzę o lepszym świecie! Praca w laboratorium, planowanie eksperymentów, prowadzenie różnych badań, rozwijanie nowych technologii, analiza danych genetycznych, a też poszukiwanie czegoś, co jeszcze nie jest zbadane – to te fascynujące zadania i czynności, które wykonuję na co dzień. A jeśli dodać do tego konferencje naukowe, szkolenia oraz inspirujące debaty i rozmowy z kolegami przy kawie – to wszystko sprawia, że praca w nauce jest nie tylko pełna wyzwań, ale i ogromnej radości.

Nauka daje ogromną intelektualną satysfakcję z pracy nad tematami, które nas fascynują i oprócz tego są ważne dla całego świata.

Dziewczyny mogą rozwijać się w każdej dziedzinie – niezależnie od stereotypów. Im więcej kobiet w nauce, tym bardziej zrównoważone i odpowiedzialne będą badania oraz innowacje przyszłości!

Prof. dr hab. inż. Monika Bronkowska, Uniwersytet Opolski

Do nauki, a zwłaszcza do dyscypliny technologia żywności i żywienie człowieka, trafiłam trochę przypadkowo, ponieważ nie dostałam się na kierunek lekarski, o którym marzyłam. Na studiach jednak spotkałam panią profesor, która rozbudziła moją pasję, otwierając przede mną wciąż nowe i nowe drzwi ciekawości. Teraz już nie wyobrażam sobie życia bez tego, co robię, tym bardziej że widzę coraz to inne możliwości (technologie, metody diagnostyczne, aparatura), które pojawiają się w interesującym mnie obszarze naukowym. I choć moja ścieżka naukowa powoli dobiega końca, to właśnie przez włączanie się w projekty takie jak „Dziewczyny do Nauki!” mogę zarażać innych młodych ludzi naukową pasją.

Uważam bowiem, że jednym z warunków rozbudzania naukowej ciekawości jest spotkanie na początku swojej ścieżki mentora, kogoś, kto swoim przykładem i wsparciem da nam świadectwo tego, że warto się w naukę zagłębiać, bo daje ona radość ze zdobywania i poszerzania naszej ogólnej wiedzy o świecie i człowieku.

Kobiety − i mówię to zarówno z perspektywy badaczki, jak i kierowniczki projektu czy kierowniczki katedry − mają w świecie akademickim trudniej, ponieważ wciąż są mierzone tą „kobiecą perspektywą” właśnie w środowisku zdominowanym przez mężczyzn, zwłaszcza na kierowniczych stanowiskach. Sama jeszcze jako studentka czy doktorantka kilkakrotnie spotkałam wykładowców, którzy zakładali, że kobieta nie może być technologiem żywności, bo ma za mało ścisły umysł.

Dlatego zarówno projekt „Dziewczyny do Nauki!”, jak i święto obchodzone 11 lutego są według mnie priorytetowe, ponieważ stanowią małe kroki do tego, by traktowano nas, kobiety po partnersku, a nie z tym swoistym przymrużeniem oka. Bo niezależnie od tego, że mamy makijaż i manicure czy dobrą fryzurę i ładną sukienkę, nasze umysły są takie same, równe męskim. Tak samo pracujemy i możemy osiągać te same cele, co mężczyźni, a fakt że godzimy w życiu różne role, rodzinne i zawodowe, sprawia, że jesteśmy znakomicie logistycznie przygotowane do pracy naukowej.

Dr Ewelina Gdaniec, prorektorka Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy

Kariera naukowa jest OK… bo daje wolność w myśleniu i pozwala każdego dnia poszerzać horyzonty (własne i nie tylko).

Cieszę się, że mogę stawiać pytania, na które jeszcze nikt nie zna odpowiedzi i brać udział w procesie odkrywania czegoś zupełnie nowego. Taka praca to codzienne wyzwania, ale także satysfakcja i radość płynąca z przełamywania barier, zarówno intelektualnych, jak i społecznych.

Dzięki nauce mogę kształtować przyszłość, a jednocześnie współpracować z niesamowitymi ludźmi o podobnej pasji. Jeżeli chcesz robić coś ważnego, znaczącego i nieustannie się rozwijać – taka droga może być dla Ciebie najlepszą przygodą.

 

 

Jolanta Podolszańska, doktorantka, Uniwersytet Jana Długosza w Częstochowie

Co sprawiło, że wylądowałam w nauce?

Jako dziecko wiele czasu spędzałam w bibliotece. Czasami się zdarzało, że książkę przeczytałam szybciej i z utęsknieniem czekałam na kolejny dzień. Można nawet stwierdzić, że stworzyłam swoją własną "bańkę" nauki.

Jak miałam 11 lat po raz pierwszy z powodzeniem udało mi się zamontować wtyczkę do kabla. Często zastanawiałam się jak zbudowany jest magnetofon (to taki cud technologiczny lat mojego dzieciństwa), dlaczego można patrzeć na Słońce mając folię słoneczną i wiele innych rzeczy. Jednak tak naprawdę świat informatyki mnie przyciągnął na dłużej.

Medycyna i informatyka to było coś, co mnie zatrzymało na stałe.

Kariera naukowa jest OK, bo znajdzie się w niej miejsce dla każdego. Sama ostatnio myślałam, że nigdzie nie jestem w stanie zagrzać miejsca, ale na czwartym roku mojego doktoratu to się zmieniło. Zaryzykowałam, a potem już poszło. ;)

Prof. dr hab. inż. Agata Kot-Wasik, Politechnika Gdańska

Kariera naukowa jest OK, bo sprawiła, że moje życie jest kolorowe. Praca naukowa pozwala mi codziennie na realizację pomysłów, powoduje że każdego dnia mogę robić coś nowego, coś co może być ważne i wartościowe, co może nadać sens komuś lub czemuś ... prowokuje mnie każdego dnia do czytania, eksperymentowania, myślenia... pochłania moje myśli i daje tyle satysfakcji, że z radością myślę o kolejnym dniu.

Nauczyła mnie też cierpliwości i pokory oraz radzenia sobie z trudnościami, porażkami - one mnie mobilizują.

Praca naukowa pozwala mi cieszyć się każdego dnia, bo jest wolna, nie ma granic, bo jest moja, bo jest taką, jaką sobie wymarzyłam. A wokoło mnie są tacy sami pasjonaci...

 

 

Joanna Szechyńska, doktorantka, Instytut Katalizy i Fizykochemii Powierzchni im. Jerzego Habera Polskiej Akademii Nauk

Kariera naukowa jest OK, bo... daje możliwość nieustannego odkrywania, zadawania pytań i szukania odpowiedzi, które mogą zmieniać świat. To droga pełna wyzwań, ale też ogromnej satysfakcji z przesuwania granic wiedzy i inspirowania innych do działania.

Wybrałam ścieżkę naukową, bo od zawsze fascynowało mnie, jak działa świat – chciałam nie tylko rozumieć zjawiska, które nas otaczają, ale też mieć wpływ na rozwój nowych technologii i innowacji. Nauka daje mi przestrzeń do rozwijania tej ciekawości, a także możliwość dzielenia się wiedzą i inspirowania innych do działania.

Wspieram inicjatywy, które pokazują, że nauka jest dla każdego, niezależnie od płci. Chcę inspirować młode dziewczyny do uwierzenia w swoje możliwości i rozwijania się w STEM – bo miejsce kobiet jest wszędzie, także w laboratoriach, na konferencjach naukowych i w zespołach badawczych. Razem możemy zmieniać przyszłość!

Dr inż. Agnieszka Walczak-Skałecka, Politechnika Lubelska
Kariera naukowa jest OK, bo… bo to kariera jak każda inna. Każdy zawód wymaga jakichś umiejętności, wiedzy. Każdemu sprzyjają jakieś postawy, a inne sprawdzają się mniej. Jeśli jednak kochasz zadawać pytania, ciekawi Cię świat w jego różnych odsłonach, to w nauce jest miejsce dla Ciebie. Całej reszty nauczysz się w trakcie…

Ja wybrałam naukę, właśnie z powodu tej ciekawości, potrzeby kwestionowania, testowania, eksperymentowania. To co dziś doceniam, to również wypracowana z czasem akceptacja niepowodzeń. W nauce to naturalny element pracy, kolejny krok – nic więcej. Tu możesz, a czasem musisz przyznać - tego jeszcze nie wiem i to jest ok. A to jest absolutnie uwalniające. Nie każdy zawód może to zapewnić.

 


Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce (11 lutego) − święto ustanowione w 2015 r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, a po raz pierwszy obchodzone w 2016 r. Celem święta jest uznanie kluczowej roli, jaką odgrywają kobiety i dziewczęta w środowiskach naukowych i technologicznych. Nacisk w tym wydarzeniu jest położony na obszar STEM jako ten, w którym kobiety są niedoreprezentowane.
W ramach obchodów 11 lutego, który jest ważną datą w projekcie „Dziewczyny do Nauki!”, opublikowany został specjalny odcinek podcastu FEM w STEM, zorganizowana została akcja promocyjna w mediach tradycyjnych i social mediach.

Projekt „Dziewczyny do Nauki! Zachęcanie kobiet do kariery badawczej w naukach technicznych i ścisłych” jest finansowany ze środków budżetu państwa przyznanych przez Ministra Nauki w ramach programu Społeczna odpowiedzialność nauki II - Popularyzacja nauki

ORGANIZATOR:
PARTNERZY: